poniedziałek, 15 grudnia 2014

Kącik zabaw niemowlaka

Nasze słonko rośnie jak na drożdżach, wszelkie maty edukacyjne i kocyki już dawno przestały wystarczać dla tego ruchliwego i ciekawskiego ludzika. Mamy więc roboczy kącik/legowisko do zabaw na dywanie w pokoju dziennym na którym królewna Natalia pełza, turla się i rozrabia a mama nie może się nacieszyć jej beztroską zabawą.

kocyk- Biedronka, szare poduszki - allegro, kolorowe poduszki - handmade by mama ;)

sobota, 13 grudnia 2014

DIY choinka w 5 minut

Nadrabiamy przedświąteczne zaległości. Dziś krótka instrukcja jak szybko zrobić takie oto choinki. Po przygotowaniu materiałów całość zajmuje dosłownie 5 minut a wygląda nie najgorzej ;)


Co będzie potrzebne?
1. Kartka papieru A3 (ja wykorzystałam zwykły papier ksero).
2. Nożyczki, ołówek, taśma klejąca i zszywacz.
3. Łańcuch choinkowy w kolorze papieru długości wystarczającej do owinięcia papierowego stożka (im dłuższy tym gęściej można owinąć całość).
4. Osłonka na doniczkę, wiaderko, wazon itp. (u mnie blaszana osłonka kupiona kilka lat temu w zwykłej kwiaciarni).
5. Światełka (tu 20 szt.) ozdoby itp. - według uznania ;)


Z papieru wycinamy 1/4 okręgu ("od ręki" ale jeśli ktoś woli można posłużyć się cyrklem) i sklejamy stożek przy pomocy zwykłej taśmy klejącej (dosłownie w kilku miejscach, i tak nie będzie widać) - dopasowując średnicę stożka mniej więcej do średnicy naczynia, w którym stanie choinka.


Przy pomocy zszywacza mocujemy w kilku punktach łańcuch wokół podstawy stożka. Następnie owijamy całość i znów mocujemy zszywaczem łańcuch do wierzchołka. Następnie ustawiamy w naczyniu i ozdabiamy dowolnie. Mój pierwszy wariant to łańcuszek/drucik z serduszkami w renifery i kulkami kupiony rok temu w Lidlu, druga opcja to światełka ledowe (20szt.). Et voila!

Mam nadzieję, że komuś przyda się ten prosty i szybki sposób na bożonarodzeniowa choinkę a już wkrótce (tzn. jak odzyskam swój aparat, który przez ostatni tydzień szusował we włoskich Alpach) kolejne posty, zapraszam!


środa, 3 grudnia 2014

Kącik śniadaniowy

W tym zakamarku naszej kuchni najczęściej jemy śniadania, czasem nawet udaje się wypić gorącą (a nie zimną od zapomnienia) kawę. Ale nigdy nie zapominamy o śniadaniu. Mam dziwne wrażenie, że kiedy rano nie zjem czegoś przez cały dzień czuję się głodna, jakby z rozpędu. Staram się więc pamiętać o pierwszej dawce paliwa. Do tego obowiązkowa kawa, która nie tylko fizycznie budzi mój organizm ale też włącza dobry humor i ustawia moje oprogramowanie na słoneczny tryb niezależnie od pogody za oknem.



wtorek, 2 grudnia 2014

Zimowy mini haul

To moja mała "guilty pleasure" - haule zakupowe, które lubię oglądać na innych blogach albo kanałach youtube, postanowiłam więc od czasu do czasu wrzucać tu i takie posty. To w magiczny sposób podwaja radość z kilku nowych drobiazgów (i nieco osłabia wyrzuty sumienia ;).
Wracając od lekarza udało mi się ekspresowo przegalopować przez kilka sklepów i upolować, oprócz mało romantycznych chusteczek do dziecięcej pupki itp., takie oto bardzo zimowe skarby.


Mój szkrab niedługo osiągnie bardzo poważny wiek sześciu miesięcy więc szykujemy się do kolejnych zmian w asortymencie technicznej obsługi bobaska, w tym smoczkach. Od początku upodobała sobie te od firmy Lovi, a kiedy w oko wpadły mi zimowe modele wybór był oczywisty.
Dla mamusi natomiast dwa produkty ratunkowe: 
1) ukochany krem do rąk (a testowałam już całkiem sporo i jakoś wracam ciągle do tego), które cierpią okrutnie na mrozie i w domowym ogrzewaniu (w tym roku to jakiś nadzwyczajny dramat) 
2) olejek do włosów - po tym jak opanowałam szalone wypadanie włosów (mój fryzjer pocieszał ze to tak 3-6miesiecy po poprodzie to częsty przypadek) zabieram się za poprawę ich kondycji w bardziej naturalny sposób, Vatiki nie trzeba przedstawiać ale dopiero teraz wpadła w moje ręce, zobaczymy jak się sprawi
... i mała mamusi rozpusta - lakier Essie 61 Russian Roulette - nie wiem co się ze mną dzieje tej zimy, nigdy nie miałam i nie używałam czerwonych lakierów (czerwony to nie mój kolor) ale ten chodził za mną już od miesiąca - będzie w sam raz na świąteczne i zimowe dni, lakiery Essie to moi ulubieńcy, chociaż są lepsze i gorsze kolory (pod względem rozprowadzania i trwałości) - ten jest po prostu bajeczny


Do umilenia sobie domowych wieczorów kupiłam kominek i woski zapachowe Yankee Candle - bez obaw, będę bardzo uważać z ich sporadycznym stosowaniem żeby bąblowi nie przeszkadzały zapachy ale przydadzą się z pewnością przy gorącej kąpieli albo wieczorze przy kominku.Zapachy to cudowny zimowy cynamon, orzeźwiająca mandarynka z żurawiną i mój nr 1, "beach fire" - zapach bardzo męski, zmysłowy, coś niesamowitego!
I "last but not least" dosłownie wpadłam na ułamek sekundy do Media Markt i do ich koszyczków z przecenionymi filmami a tam takie cuda w cenie 6,99. Jestem ciężkim przypadkiem silnie uzależnionego kinomaniaka i to z gatunku tych, którzy lubią namacalne materialne filmy na swoich półkach (to samo dotyczy płyt z muzyka czy książek) więc to była pokusa nie do odparcia.



poniedziałek, 1 grudnia 2014

Powrót po długiej przerwie i zimowa kanapa

Nie było mnie bardzo długo i w czasie tej nieobecności działo się bardzo dużo. Jest już z nami nasz największy skarb, Natalka i z pewnością niedługo się tu pojawi rozszerzając nieco tematykę bloga. Tymczasem wracam z nową energią, nowymi pomysłami i obietnicą częstych i regularnych postów. A ponieważ za oknami zima, święta tuż tuż dziś zimowo-świąteczna kanapa. Czerwień to nie mój kolor, a raczej kolor na specjalne okazje, dlatego we wnętrzach i w strojach pojawia się "od święta". W tym roku poczułam potrzebę wejścia w świateczno-zimowy nastrój powoli, bez pośpiechu, który co roku sprawiał, że ten okres przelatywał przez nasze cztery kąty i głowy w zawrotnym tempie. W związku z tym już od teraz pojawiać się będą w różnych zakamarkach domu nowe drobiazgi nadające wnętrzom więcej ciepła i radości ale pozostające ciągle w "naszym stylu". Na kanapie oczywiście bonusowa modelka Mysia.

czarno biała poduszka - IKEA / pozostałe poduszki i kocyk - Biedronka


Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na kolejne posty bo będzie się działo!

środa, 16 kwietnia 2014

Wielkanocne zające - Easter bunnies

Z okazji zbliżającej się Wielkanocy WESOŁYCH ŚWIĄT!!! 


Powoli przygotowujemy się do słodkiego świątecznego lenistwa. Porządki ciągle jeszcze w fazie bardziej życzeniowej ale muszę sobie w tym roku radzić z obniżoną sprawnością psychiczno-motoryczną. Słowo daję, czasem mam wrażenie, że prawa fizyki z grawitacja i siłą tarcia na czele, uwzięły się na mnie, tak mi wszystko ostatnio leci z rąk. Ale nie ma tego złego, Pan Mąż pomaga w asyście trzech zajączków kotków wielkanocnych. Jak widać poniżej pracują w pocie czoła na nasz domowy dobrobyt ;)